środa, 29 lutego 2012

oszczędności, ale... (2)

Na czym oszczędzać? Gdzie można znaleźć oszczędności? Dzisiejszy wpis będzie o tym, gdzie oszczędności nie szukać, aby nie robić sobie dodatkowych problemów. Są ludzie, którzy mają manię oszczędzać na wszystkim. Są także osoby, które oszczędności poszukują w niewłaściwych miejscach. Co koniec końców może przynieść bardzo negatywne skutki.


Od czasu do czasu, można natrafić na wiadomości, gdzie przewija się informacja o pracowniku, który postanowił oszczędzać np. na prądzie. Oczywiście oszczędzanie dotyczyło jego prywatnego prądu, bo przecież nikt nie każe mu oszczędzać prąd w zakładzie pracy . Krótko mówiąc "Kradł" firmowy prąd, lub w jakiś inny sposób ułatwiał sobie sposób. Sama kradzież dla własnych oszczędności ma różny charakter i najczęściej przybiera takie formy:

- drukowanie i kserowanie prywatnych materiałów,
- "urywanie się" przed czasem, spóźnianie, myślenie o niebieskich migdałach (pomyślcie, codziennie 5 minut spóźnienia robi 2 godziny w miesiącu...),
- prywatne rozmowy przez służbowy telefon stacjonarny (kradzież czasu i kosztów rozmowy) + rozmowy prywatne przez służbowy telefon komórkowy
- prywatne wycieczki służbowym autem,
- przywłaszczenie długopisów, spinaczy, papieru(w tym także toaletowego) i miliony innych drobnych rzeczy,
- prywatne faktury za knajpy brane na firmę (iluzoryczne spotkania w klientem),
- przywłaszczanie sobie gratisów przez przedstawicieli handlowych,

Pracodawca ma formalnie prawo zwolnić nas dyscyplinarnie za naruszenie mienia. Przykładem niech będzie ten artykuł, nawet jeśli mowa o zagranicznym przedsiębiorstwie. 

W między czasie zrodziło się kilkunastu ekspertów od kradzieży w firmie. Tu już nie oszczędność wchodziła w rachubę lecz czysty zysk. Pomyślcie tylko ile można było zarobić na kradzieży 30 ton cukru. Ludzie jednak potrafią cuda tworzyć. Zysk niebotyczny(inna kwesta, że nielegalne, szansa na odsiadkę a i pracodawca może żądać rekompensaty poniesionych strat).

Najbardziej spektakularne przypadki odnajdziecie TU. 

Czy jednak tak naprawdę warto sięgać po etykietę złodzieja? Myślę, że nie. Po co tracić dobre imię za rolkę papieru? Oszczędności przyniosą zysk, ale nie tu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...