Oszczędności jest pozytywną cechą, jednak już przesadna oszczędność nią nie jest. Śmiem twierdzić, iż ociera się o głęboką głupotę. Pozwolę sobie posłużyć się przykładem mojego znajomego, które to postanowił radośnie oszczędzać na zdrowiu.
Osobnik ów napotkał na problem bolącego zęba i zamiast zbadać co się dzieje, kupił tanim kosztem tabletki (bo przecież wizyta droga, a on na głupoty nie wydaje). Sytuacja ta przeciągała się dość długo. Co z tego ostatecznie wniknęło? Dogłębne leczenie kanałowe, kilka wizyt po 150zł każda. Gdyby udał się od razu, nawet prywatnie zapłaciłbym 3/4 tego.
Lepiej czasem wydać pieniądze, niż później przepłacać.
Nie rozumiem, dlaczego ludzie nie mają na uwadze faktu, iż oszczędzanie to także unikanie przyszłych kosztów.
Miałem to samo...
OdpowiedzUsuńJa wyciągnąłem z tego naukę dla siebie, i staram się unikać takich sytuacji.
OdpowiedzUsuń